środa, 28 kwietnia 2010
Trench
POLAND FASHION WEEK'S 2010
Uff, wreszcie skończyły się te okropne Egzaminy Gimnazjalne z radioaktywnymi biedronkami i napromieniowanymi mszycami, w rolach głównych... Po tym koszmarze powoli wracam do rzeczywistości, modowej, a jakże!
Namnożyło nam się ich i ciągle przybywają, a mowa tu o Fashion Week'ach.
Na te w Paryżu i Mediolanie musimy jeszcze trochę poczekać, ale póki co musimy się zadowolić tym, co mamy i co Polska Moda ma nam do zaoferowania.
Cieszę się, że z roku na rok przybywa ich więcej. Nawet jeśli nasze Feszion Wiki prowadzi Maciej Dowbor, jest to krok do tego, aby nasza mała i lekko jeszcze zaściankowa ziemia ojczysta, wkroczyła do Modowego. Me likey!
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o pokazach, które już niedługo zagoszczą na ulicach (dosłownie!) największych miast Polski, polecam odwiedzić kilka stron, znajdujących się poniżej.
Poland Fashion Week<-- Juz za 6 dni, najbardziej znany i doceniany przez rodaków - Poland Fashion Week, wraz z działającym od paru lat konkursem Złota Nitka, zagości w Łodzi.
Warsaw Fashion Street <-- Inspiracją pokazów będzie "Kino Światowe i Muzyka Filmowa" - cokolwiek to oznacza, na pewno będę tam i zdam relację!
Sopot Fashion Days <-- Od jutra na sopockim molo mogą podziwiać kolekcje młodych projektantów. Wieczorem, dla fanów i sympatyków mody, Sopot zaprasza na Cocktail Fashion Party.
sobota, 24 kwietnia 2010
EDITH HEAD
35 nominacji, 8 oskarów- Edith Head, co tu dużo mówić, najsłynniejsza projektantka kostiumów filmowych w historii. Ubierała największe gwiazdy i pracowała przy najlepszych filmach. To Ona stworzyła garderobę księżniczki Anny, postaci granej przez Audrey Hepburn w "Rzymskich Wakacjach" . Suknia, którą zaprojektowała dla Elisabeth Taylor do filmu "Miejsce pod słońcem" była kopiowana nieskończoną ilość razy - miała ją zarówno elegancka dama jak i nastolatka wybierająca się na bal szkolny.
J.
poniedziałek, 19 kwietnia 2010
Wiosenne porządki w szafie
Oczywiście, trendy zmieniają się wprost proporcjonalnie do ich ilości i czasem bardzo ciężko za nimi nadążyć. To juz nie jest sezon, gdy coś staje się modne, to miesiąc, dwa, a potem jest już demode i teoretycznie powiniśmy wstydzić się wychodzić w tym na ulicę.
Faktem jest, że wszystkie, dosłownie wszystkie mody do polski docierają ze znaczym opóźnieniem. Gdy zamierzamy obkupić się na najblizszy sezon letni, od góry do dołu, w marynarskie pasy i obwiązać liną do cumowania, a H&M proponuje nam najtańszy zestaw, nie krępujmy się, ale musimy pamiętać, że za granicą był to hit zeszłego lata (nie mówię tu o bluzkach w pasy, bo one, lansowane przez Coco Chanel, a teraz przez Jean Paul Gaultier'a, są wiecznie modne i jak najbardziej must-have!)
Są także ubrania, które co jakiś czas stają się modne i ogólnie pożądane, jak gdyby ludzie kompletnie zapomnieli, jak wielkie są to klasyki.
Wiosna 2010 ma to do siebie, że wiele z tendencji, o ktorych czytamy w magazynach i na stronach internetowych, to tak naprawde lekko zapomniane i zakurzone, ale jak najbardziej konieczne w naszej szafie ubrania.
Czyli co tak naprawdę SIĘ nosi wiosną tego roku???
Po modzie na ćwieki, nadchodzi jeszcze cięższa artyleria, i to dosłownie, bowiem każda fashionistka, albo przynajmniej aspirująca do tej roli osoba, musi mieć w szafie kurtkę prosto z armii. Powinna być w kolorze khaki (podpowiem: coś pomiędzy zielenią a brązem) i ewentualnie może posiadać jakieś naszywki, czy znaczki.
Drugim okrycie wierzchnim, które także powinniśmy mieć ZAWSZE w naszej garderobie, jest zwykła 'denimowa' (mówiąc modnym słownictwem), zapinana na suwak lub na guziki kurtka. Pasuje do wszystkiego i będzie wygladać idealnie, o ile nie przesadzimy z ilością tego samego materiału na ciele.
Wiele projektantów, próbuje na wiosnę wylansować trend karnawałowy. Błyszczących się reczy jakoś nie widzę na polskich ulicach. Nie sądzę, abyśmy dobrze je zestawili i umieli się nimi 'obsługiwać'. Jednak, jeśli szukacie inspiracji i chcecie zaryzykować, polecam pokazy Balmain, Giles i koniecznie nie zapomnijcie obejrzeć piękną marynarkę firmy 3.1 Philipa Lima.
Na wiosnę, wielkiego comebacku możemy takze oczekiwać po spodniach, a konkretnie tego kroju, którego najbardziej nie znosimy i który kojarzy nam się ze wszystkim, co najgorsze. Są to rozszerzane spodnie (aż ciarki po plecach przechodzą), czyli po angielsku Flares.
Bardzo chciałabym zobaczyć na Warszawskich ulicach, kogoś wyglądającego dobrze i jak najbardziej trendy w spodniach, z których się wysmiewamy i szydzimy, mówiąc na nie dzwony. Wreszcie projektanci, tacy jak Derek Lam, Prada, Rochas dają wytchnienia (co prawda dopiero jesienią 2010) i powietrza naszym nogom, które wreszcie nie będą się ściskać w bardzo opiętych spodniach.
Kolaże mojego autorstwa. Kliknij, aby powiększyć.
czwartek, 8 kwietnia 2010
Paris sera toujours Paris....
Jak ubierają się Paryżanki?
Temat Rzeka, moi drodzy. Paryżanki znane są ze swojego nienagannego, eleganckiego i dopracowanego looku. Moim zdaniem większość z nich wygląda tres chiq, ale nigdy nie przesadzają z afiszowaniem zawartości swojego portfela i pokazywania wszystkim marek.
Wiele młodych dziewczyn zakłada po prostu dżinsy, conversy, zwykły t-shirt i sweter, czy marynarkę. Jednak nie takie osoby widzimy na blogach streetfashion, co nam nie daje poczucia, że jednak nie wszyscy mają birkin w ręku i baleriny miu miu na nogach. Patrząc na nastolatków wychodzących prosto ze szkoły, nie widzę mocno umalowanych twarzy dziewczyn i ich starannie, kolorystycznie dobranej biżuterii do koszuli od Hilfigera i leginsów (które tylko my uważamy za spodnie niemalże wyjściowe). Tu, ludzie na co dzień wyglądają bardziej na luzie i nie noszą tylko i wyłącznie spodni o kroju superduperskinny, (których niezałożenie w Warszawie jest wielkim faux pas), ale także proste, szerokie czy nawet rozszerzane u dołu spodnie.
Na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że wszystkie, wszystkie paryżanki mają zawsze nienaganną fryzurę. Nigdy nie wychodzą z nieumytymi, bądź ‘wczorajszymi’ włosami. Ale pozatym, to Paryż jest stolicą mody i chyba nie muszę wspominać, że to właśnie francuzi najlepiej miksują klasykę z aktualnymi trendami.
polyvore.com
Jakie wystawy widziałaś w Paryżu i które wydają ci się najciekawsze?
Jeśli chodzi wyłącznie o modę, to w Petit Palais jest absolutnie fantastyczna, cudowna i świetnie przygotowana wystawa poświęcona twórczości Yves Saint’a Laurenta. Sam budynek jest najlepszym miejscem, jakie można było wybrać. O wystawie pisano dosłownie wszędzie, na przykład tutaj i tu.
Poza tym, odwiedziłam Musee des Arts Decoratifs, w którym odbywa się czasowa wystawa poświęcona wyłącznie projektantom lat 80. Dowiedziałam się znacznie więcej o Sonii Rykiel, Issey’owi Miyake, Jean Paul’owi Gaultier… a także poznałam wiele innych nazwisk, które już dziś nic dla nas nie znaczą i nic nam nie mówią.
Na uwagę zasługują także, niezmiennie: Musee D’Orsay (dla miłośników Impresjonizmu) oraz Musse du Louvre (dla miłośników każdego "-izmu").
Gdzie można kupić tanie i ładne ubrania?
Oprócz tego, Paryż oferuje nam bogaty wybór sklepów vintage, niektóre z nich wyciagają stare szmaty i każą sobie płacić, jak za nowe, w innych, tańszych, znajdziemy prawdziwe perełki za grosze. Poniżej przedstawiam adresy moich ulubionych:
16 rue de la Verrerie. Dzielnica: Le Marais
Free ‘P’ Star
8 rue Sainte Croix de la Bretonnerie
61 rue de la Verrerie.
Rag
85 Rue Saint Martin. (Niedaleko Centre Pompidou.)
Generalnie rzecz biorąc, największym zagłębiem second-handów i vintage store’ów, są okolice Centrum Pompidou (Muzeum Sztuki Współczesnej. Metro: Hotel de Ville). Zbadanie jej jest 'must'em!'
"Bo Paryż często mody odmianą się chlubi
A co Francuz wymyśli, to Polak polubi. "
W następnym poście zamieszczę zdjęcia z wyjazdu!
Z.
wtorek, 6 kwietnia 2010
MEDIOLAN
DOLCE&GABBANA W Mediolanie zdecydowanie najlepszą kolekcje pokazał duet Dominico Dolce i Stefano Gabbana. W prawie 100 strojach pokazali to co robią najlepiej, bez potrzeby wielkiego przepychu, przesady(z której skąd innąd tez są słynni). Było wszystko czego synonimem stało się Dolce&Gabbana, gorsety, czerwień, pantera, elementy bielizny na wierzchu. Nie było tu rzeczy na jeden sezon, tak jak w zeszłym roku były to wielkie bufiaste sukienki, czy kolorowe futra. Dawno Dolce tak bardzo mi się nie podobało, aksamitne, marszczone sukienki w wielu bogatych kolorach były esencją luksusu, a czarne, idealnie skrojone żakiety noszone na jedwabne, koronkowe sukienki były seksowne bez bycia wulgarnymi. Film puszczany w tle pokazywał jak Dominico i Stefano tworzą te piękne i proste kreacje z pomocą swojego licznego atelier. Oddali hołd tym którzy tworzą produkt który oni zaprojektują. W tym sezonie doceniamy prawdziwy luksus, a co jest bardziej luksusowe niż metka „Made in Italy”?
PRADA ‘’It’s normal clothes” powiedziała Miuccia Prada przed pokazem. Ona też powróciła do tego co robiła w latach 90. Kaszmirowych, szeroko plecionych swetrów, ciemnych kolorów, sukienek ala lata 50 starczy na całą zimę. Dekolty ozdobione były dużą ilością falbanek a na głowie modelki miały fryzurę na ‘’ul’’, czyli lata 60 i Brigitte Bardot. Miuccia Prada zawsze była prekursorką w modzie, miejmy nadzieję, że tak pozostanie, tylko tym razem nie w przypadku ubrań, tylko modelek. Na jesiennym pokazie modelki były hojnie obdarowane przez matkę naturę, były kobiecymi kobietami, nie anorektycznymi nastolatkami które przez ostatnie lata zawładnęły na wybiegach. Miejmy nadzieję, że i tym razem projektanci podążą za Pradą i na pokazach zobaczymy większą różnorodność.
JIL SANDER Raf Simons stworzył garderobę dla wojowniczki XXI wieku, dla miejskiej, eleganckiej Lary Croft. Zamiast szortów w kolorze khaki , pięknie skrojony, krótki kombinezon, przypominający garnitur nowoczesnej odważnej buisness woman. Raf Simons połączył power dressing z lat 90 z czymś nowym, swoim własnym.
MISSONI Połącznie Afryki z Szkocją , folku z punkiem. Kobiety Plemienia Missoni owijają się w koce i spinają je wielkimi spinkami. Ubrania były w pewnym sensie prymitywne , składające się z jednego kawałka materiału, było bardzo, bardzo dużo warstw. Dzianinom w słynny kolorowy wzór Missoni, pewnej ostrości dodała srebrna, błyszcząca biżuteria zaprojektowana przez córkę Angeli Missoni, Margherittę. Tu jak u Dolce ważny był aspekt, że moda włoska to rodzinne firmy. Na koniec pokazu z Angelą wyszły jej już dorosłe dzieci, które wszystkie mają coś wspólnego z tworzeniem marki którą jest Missoni.
sobota, 3 kwietnia 2010
Pierre Cardin: O krok przed przyszłością
Pierre Cardin świętuje swój 60 rok w modzie. Chociaż kojarzy on się nam prawie wyłącznie z minionymi już latami 60, jest co świętować. Pierre Cardin ( a właściwie Pierro Cardin) syn włoskich imigrantów zaczynał w Paryżu na stażach u Christiana Diora, czy Elsy Shiaparelli. Tam poznał czym jest haute Couture i nie za bardzo przypadło mu to do gustu. W 1959 roku zaszokował świat mody otwierając pierwszy dom mody pret-a-porter w Paryżu.