poniedziałek, 16 listopada 2009

Bielizna na wybiegu, a na codzień?

Kolejna modowa zasada została złamana.

"Desusy" - tak kiedyś była nazywana. Z francuskiego ''dessous", czyli pod czymś. W tym przypadku pod ubraniem. Czy to jest jedyny sposob jej noszenia?

Na wielu wiosennych (na 2010) pokazach mody zauwazylam interesujący trend, bowiem wiele modelek ubranych jest w jakieś peniuary zarezerwowane do chodzenia po domu, szczególnie w sypialni.
Staniki, gorsety, oraz majtki 'babci', albo jak kto woli: 'retro'.
Jean Paul Gaultier, John Galliano czy tez w kolekcji Alberta Kleimera dla Szwajcarskiej marki Akris - u nich można obejrzeć kolekcje zainspirowane damską bielizną.

Czy wam się to podoba?

Ja mam mieszane uczucia... Sama bym nic z podobnych rzeczy nie załozyla, ale jak ktoś to ciekawie połączy... Wszystko podobno można założyć, tylko zalezy z czym i na jaką okazję.

Christian Dior





Dita von Teese - 'królowa burleski', zawsze wygląda jak nie z tej epoki. Jako 15latka pracowała w sklepie z bielizną. Czy stamtąd czerpała inspiracje do wielu kreacji na czerwonym dywanie? Dita podobno przez wieloletnie noszenie gorsetu, zmniejszyła swoją talię z 55cm do 41cm. Wow!



Niektórzy (czyt. Britney Spears) nie noszą jej w ogóle.



Z.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz