wtorek, 23 marca 2010

NEW YORK
Dopiero zaczeła się wiosna, a już skończyły się pokazy na sezon jesień/zima 2010-11. To wszystko dzieje się tak szybko, że nie próbowałem nawet nadążyć. 312 kolekcji przez 4 tygodnie. W Nowym Jorku, Londynie, Mediolanie, Paryżu swoje kolekcje pokazali Ci najbardziej znani i Ci trochę mniej. Wielkie domy mody i debiutanci. Po kilku sezonach wielkich spektakularnych kolekcji, eksperymentowania, czas trochę się uspokoić, CHILL.

Marc Jacobs całkowicie się z tym zgadza. Nie było inspiracji teatrem, baletem, operą jak w zeszłym sezonie. Na jesień Marc Jacobs w pewny sensie poszedł na łatwiznę przypominając w wielu strojach swoje poprzednie, dobrze znane kolekcje, ubrania nie były szokujące, wyglądały na dobrze nam znane i dlatego właśnie są idealne, w tak niespokojnych czasach. Na wybiegu pokrytym brązowym papierem do pakowania modelki chodziły ubrane głównie w szarości, beże. Nie zabrakło też futra obecnego na prawie każdej kolekcji w tym sezonie. Spódnice i sukienki nie były opinające i sięgały poniżej kolan. Niektóre sukienki z bufiastymi rękawkami i buty na niskim obcasie przypominały strój Dorotki z "Czarnoksiężnika z krainy Oz”, którego soundtrack służył za podkład muzyczny do tej kolekcji, której spokój był zapowiedzią jednego z najciekawszych trendów tego sezonu.
U Rodarte też dla odmiany spokojnie, aż sennie. Na wybiegu świeczki, obcasy wyglądające jak topiący się wosk. Kolekcje Rodarte zawsze mają jakiś główny ‘’idea”, w zeszłym sezonie była to kobieta wojownik, w tym, to chodzenie w śnie. Siostry Mulleavy, Kate i Laura zainspirowała się wycieczką do miasteczka przy granicy z Meksykiem, gdzie robotnicy chodząc z domu do fabryki o świcie są niemalże w stanie snu. Sukienki kolaże z których Rodarte jest słynne, plecione były z delikatnych szyfonów, babcinych koronek, spranych materiałów w kwiaty czy kratę i wielu, wielu wstążek.
Alexander Wang, jeden z „nowej fali” Nowojorskich projektantów (do której można jeszcze zaliczyć Thakoona, czy Philipa Lim) w swojej jesiennej kolekcji odniósł się do kryzysu, a konkretniej do tych którzy kryzys spowodowali. Garnitury w prążki niczym z Wall Street zmieniły formę. Oplatały ciało tworząc sukienkę, obcinane były w połowie tworząc bluzki. Alexander Wang jak wiele projektantów w tym sezonie, użył aksamitu, jednak jego połączenie z prążkami własnie i koronką wyszło niezgrabnie, czasem kiczowato, a przede wszystkim niektóre z kreacji w żaden sposób modelek nie zdobiły. Jednym słowem, po świetnej kolekcji inspirowanej amerykańskim futbolem, pełnej rzeczy prostych, z pomysłem i do noszenia, Alexander Wang moim zdaniem zawiódł.

Co Calvin Klein dla nas znaczy wszyscy wiedzą; minimalizm, lata 90. W kolekcji wyraźnie było widać inspirację złota erą minimalizmu ( reprezentowało to też kilka modelek, które wtedy święciły swoje triumfy). Kolekcja była biało-czarno-granatowa, więcej kolorów praktycznie się nie pojawiło. Nie było wieczorowych kreacji, za to dużo płaszczy, dużo czarnych, idealnie skrojonych sukienek, dużo spodni. Są to ubrania dla kobiety z Nowego Jorku, odrzucającej wszystko co zbędne, kobiety Calvine Kleina. Ta kolekcja również nie była eksperymentalna, a powrót do lat dziewiedziesiątych pojawił się też w innych kolekcjach tego sezonu.

Jeszcze raz powrót do korzeni. Donna Karan ma idealną okazje, jej dom mody właśnie świętuje swoje 25 urodziny. Jednak nie była ta kolekcja ‘’Greatest Hits’’. Było trochę sukienek z strechu, ale większość kolekcji, jak to sama powiedziała, przypominała rzeźby. Tutaj również pełno płaszczy i pełno czerni i co dla Karran nie charakterystyczne, dużo drapowania.

Jack McCollough i Lazaro Hernandez to “najfajniejsi” projektanci z Nowego Jorku, oni są po prostu COOL i nikt temu nie zaprzeczy. Mogą to potwierdzić ich stałe klientki siedzące w pierwszych rzędach i niezliczone sławy które ubierają, mogą to również potwierdzić wszystkie kobiety które pożądają ich „it bag” P.S.1, której nową wersje P.S.11 miały modelki na jesiennym pokazie. Tą kolekcja tylko tą opinię polepszyli. Duży, biały sweter w norweskie wzory noszony z spodniami w wzór przypominający grafitti. Według nich tak właśnie szanująca się fashionista z Manhattanu powinna nosić sweter w norweskie wzory i tak zapewne będzie jak przyjdzie jesień, a te spodnie pojawią się w sklepach. Sukienek „baby doll” u Proenza Schouler nie zabrakło, tyle, że u nich były skórzane, lub przezroczyste. Według mnie młode dziewczyny powinni ubierać właśnie Jack McCollough i Lazaro Hernandez, może młode Warszawianki spojrzą na tą kolekcję i zobaczą, że uggi i legginsy to nie jest jedyny wybór na jesień.


O tej kolekcji piszę tylko dlatego, że zyskała wielkie oklaski od krytyków, a dla mnie jest po prostu nie ciekawa, miejscami okropna. Ralph Lauren za nikogo nie jest uważany za projektanta który wyznacza trendy. On ma kilka stylów które sobie przywłaszczył i teraz po prostu kojarzą nam się z nim. Kowbojskie koszule w kratę, jeansy, koszulki polo, grube kolorowe swetry, to dla nas znaczy Ralph Lauren. Jednak tym razem dziewczyna Ralpha Laurena to ‘’Boho chick’’, ubierająca się w długie sukienki w kwiatki i ciepłe czapki. Tutaj też obecny aksamit, ostro kontrastujący z tym cygańskim stylem.


Podsumowując New York Fashion Week, Cathy Horyn napisała, że „za każdym wielkim mężczyzną stoi wielka kobieta, za każdą wielką kolekcją stoi Phoebe Philo”. Wpływ Phoebe Philo, projektantki Celine, która w swojej pierwszej kolekcji tej wiosny ogłosiła powrót ‘’American Sportswear” rzeczywiście był widoczny na bardzo wielu nowojorskich wybiegach i nie tylko. Prostota połączona z innowacją i świetnymi materiałami zdaje się być idealną odpowiedzią na czasy kryzysu, kiedy za wydane pieniądze dostajemy cos co nie ma daty ważności.

J.

2 komentarze:

  1. Projektanci myślą o jesieni, a my dopiero zaczynamy czuć wiosnę i zmieniać ubrania na lżejsze.. Miejmy nadzieję, że na polskich ulicach przynajmniej przez pryzmat pomysłowości w strojach stanie się kolorowo.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to prawda, masz rację. Miejmy nadzieję, że polacy wezmą przykład z najnowszych kolekcji i zaczną ubierać się bardziej ciekawie.

    OdpowiedzUsuń