wtorek, 6 kwietnia 2010

MEDIOLAN



DOLCE&GABBANA W Mediolanie zdecydowanie najlepszą kolekcje pokazał duet Dominico Dolce i Stefano Gabbana. W prawie 100 strojach pokazali to co robią najlepiej, bez potrzeby wielkiego przepychu, przesady(z której skąd innąd tez są słynni). Było wszystko czego synonimem stało się Dolce&Gabbana, gorsety, czerwień, pantera, elementy bielizny na wierzchu. Nie było tu rzeczy na jeden sezon, tak jak w zeszłym roku były to wielkie bufiaste sukienki, czy kolorowe futra. Dawno Dolce tak bardzo mi się nie podobało, aksamitne, marszczone sukienki w wielu bogatych kolorach były esencją luksusu, a czarne, idealnie skrojone żakiety noszone na jedwabne, koronkowe sukienki były seksowne bez bycia wulgarnymi. Film puszczany w tle pokazywał jak Dominico i Stefano tworzą te piękne i proste kreacje z pomocą swojego licznego atelier. Oddali hołd tym którzy tworzą produkt który oni zaprojektują. W tym sezonie doceniamy prawdziwy luksus, a co jest bardziej luksusowe niż metka „Made in Italy”?



PRADA ‘’It’s normal clothes” powiedziała Miuccia Prada przed pokazem. Ona też powróciła do tego co robiła w latach 90. Kaszmirowych, szeroko plecionych swetrów, ciemnych kolorów, sukienek ala lata 50 starczy na całą zimę. Dekolty ozdobione były dużą ilością falbanek a na głowie modelki miały fryzurę na ‘’ul’’, czyli lata 60 i Brigitte Bardot. Miuccia Prada zawsze była prekursorką w modzie, miejmy nadzieję, że tak pozostanie, tylko tym razem nie w przypadku ubrań, tylko modelek. Na jesiennym pokazie modelki były hojnie obdarowane przez matkę naturę, były kobiecymi kobietami, nie anorektycznymi nastolatkami które przez ostatnie lata zawładnęły na wybiegach. Miejmy nadzieję, że i tym razem projektanci podążą za Pradą i na pokazach zobaczymy większą różnorodność.


GIORGIO ARMANI „The new Chique” tak nazwał swoją kolekcję Giorgio Armani. Jednak glamour pokazany na wybiegu był dość tradycyjny, wysokie obcasy, futro, aksamit, brakuje tylko fifki. Jak na Armani było mało widocznego krawiectwa, a dużo kolorów. Były księżycowe, obłe kształty z jego kolekcji coture, tyle, że zastosowane w aksamitnych, kobiecych garniturach. Kobieta Armani na jesień otula się aksamitną peleryną, a na zimę, różowym futrem.
JIL SANDER Raf Simons stworzył garderobę dla wojowniczki XXI wieku, dla miejskiej, eleganckiej Lary Croft. Zamiast szortów w kolorze khaki , pięknie skrojony, krótki kombinezon, przypominający garnitur nowoczesnej odważnej buisness woman. Raf Simons połączył power dressing z lat 90 z czymś nowym, swoim własnym.

MISSONI Połącznie Afryki z Szkocją , folku z punkiem. Kobiety Plemienia Missoni owijają się w koce i spinają je wielkimi spinkami. Ubrania były w pewnym sensie prymitywne , składające się z jednego kawałka materiału, było bardzo, bardzo dużo warstw. Dzianinom w słynny kolorowy wzór Missoni, pewnej ostrości dodała srebrna, błyszcząca biżuteria zaprojektowana przez córkę Angeli Missoni, Margherittę. Tu jak u Dolce ważny był aspekt, że moda włoska to rodzinne firmy. Na koniec pokazu z Angelą wyszły jej już dorosłe dzieci, które wszystkie mają coś wspólnego z tworzeniem marki którą jest Missoni.

J.

1 komentarz:

  1. Szkoda, że prócz kolekcji Internet nie jest w stanie oddać zapachów: Prada, Armani... ze strojami byłaby to piękna kompozycja..

    OdpowiedzUsuń