W tym poście chciałabym zaprezentować uniwersalne ubrania zimowe. Takie, które przetrwają mrozy i te, które nie są najlepszym wyborem na obecną porę roku.
Chodząc parę razy w tygodniu po warszawskim centrum miasta napotykam różne osoby, odmiennie ubrane. Są tzw. skejci, noszący niezależnie od pogody obszerne koszulki, bluzy + koniecznie kolorowe najki. Są też osoby okutane w tysiące szali i szaliczków... Gdzieś pośrodku jestem ja, w filcowym płaszczu, który uwielbiam.
Może dlatego, że przypomina mi Moschino?
Buty
Popularne są wśród młodzieży buty EMU, lub ich droższa wersja UGG. Nie są za ładne, powiedziałabym nawet, że są okropnie brzydkie. Zniekształcają nogę, przez co każdy wygląda, jakby miał zaawansowane płaskostopie. Jednak posiadają zaletę, której ze swiecą szukać w innym zimowym obuwiu - są BRADZO, bardzo ciepłe!
Ja chyba także niedługo zakupię emu, bo powoli zamarzam w moich czarnych oficerkach...
Płaszcze, kurtki, trencze...
Zapominamy o krótkich płaszczykach i cienkich trenczach! To nie ta pora roku... Wyjmujemy z szaf, wszystko to, co najcieplejsze. Moimi faworytami są na ten sezon KOŻUCHY. Na ich poszukiwanie wybrałam się do babcinej piwnicy, gdzie czym prędzej zaopatrzyłam się z kamizelkę kożuchową, oraz ciepłą kożuchową kurtkę!
Polecam też futra... Oczywiście te sztuczne, aby nie chodzić ze zwierzęciem na sobie... Brr!
Swetry pod płaszcz (dla tych, do których kożuchy i futerka nie przemawiają) to także dobra alternatywa.
Widziałam wiele ładnych w H&M oraz Zarze, warto tam zajrzeć.
+ Dodatki (czapki, szaliki, rękawiczki etc...)
Rękawiczki - najładniejsze są te, ze sztucznej skóry. Można je znaleźć na prawie kazdym straganie, czy bazarze.
Czapka - uwielbiam berety! Mam je chyba w kazdym kolorze tęczy. Jednak nie grzeją, więc dla wrażliwych uszu polecam futrzane czapy, bądź zwykłe wełniane czapki 'skarpety'.
Szalik - prawie wszystkie są całkiem ładne. Najcieplejsze te wełniane, lub podszyte polarem.
Z.
emu! !;)
OdpowiedzUsuń