niedziela, 4 września 2011

La Rentrée

Czyli powrót. Z wakacji, urlopu, plaży, działki. Do szkoły albo do pracy. Z cudownej, trwającej całe dnie bezmyślności w sam środek chaotycznego, pełnego stresów życia codziennego. Aż chce się płakać na myśl o kolejnym roku szkolnym po cudownych dwóch miesiącach szaleństw i laby. Piszę z mojego punktu widzenia, bo sama jeszcze nie wróciłam z wakacji. I właśnie tutaj, w Grecji, chillując na leżaku, zamartwiając się rychłym końcem pobytu, zaczęłam planować jesienną garderobę pod kątem zachowania niektórych, noszonych latem ubrań.
Żeby jakoś oslodzic sobie powrót, polaczyc z tendencjami na tegoroczną jesień, a zarazem powspominać minione wakacje.

1. Kapelusz. Co prawda nie założymy już słomianej Panamy, ale na pewno można ją zamienić na filcowe i te zabawne, trochę obciachowe, chroniące przed deszczem modele.




2. Letnie sukienki. W kwiaty, koronkowe, zwiewne. Niekoniecznie trzeba je chować od razu na dno szafy. Będą ciekawym urozmaiceniem wełnianych, tych typowo zimowych. Z grubymi rajstopami, wystające spod za dużego swetra - jako spódnice, albo z baseballową kurtką - czemu nie?
To samo się tyczy szortów, które z czarnymi rajtuzami i balerinami wyglądają prawie wytwornie i elegancko.





3. Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę zachęcać do zakładania skarpet pod sandały, a jednak. Oczywiście mam na myśli sandały na obcasie, albo moje ulubione, (na których kupno, nie wiedzieć czemu, jakoś się nie załapałam) chodaki Swedish Hasbeens. Z podkolanówkami, albo skarpetkami przed kostkę.


4. Kolor. Latem jesteśmy odważniejsi i nie boimy się eksperymentować z różnymi zestawieniami kolorystycznymi. Kostiumy kąpielowe, japonki, paznokcie - to wszystko najlepsze, gdy jest wręcz neonowe.  Na jesieni całą paletę Pantone'a  nosimy na płaszczach. Co do koloru białego, który najbardziej kojarzy mi się z latem i najlepiej podkreśla opaleniznę, można go nosić do woli, również jesienią (patrz: Isabel Marant, dzięki której kończy się mit białych kozaczków).




P.S. Słowo w tytule jest często używane we francuskim języku potocznym. Wszystko, co się tyczy końca wakacji, pójścia do szkoły, jesieni (trendy, postanowienia,dodatki...), jest określane jako na ten właśnie 'powrót'. Tak, jak my składamy sobie postanowienia noworoczne, każda francuzka robi to na rentree.


Zdjęcia z francuskich Elle, Be i TeenVogue'a



Z.

6 komentarzy:

  1. UWAGA!

    Do wygrania ubrania firmy Zara, Mango, Mexx, GAP, Bershka z Laszafa.pl.
    Wystarczy, że wyślesz na adres edusiec@greenmedia.pl zdjęcie ze swoją stylizacją na początek roku szkolnego, z zestawem inspirowanym szkołą lub po prostu pokaż się w ubraniach, które chętnie zakładasz do szkoły lub na uczelnię!

    Więcej informacji na temat konkursu na stornie:
    artystyczne.edusiec.pl/Rozpocznij-szkole-z-klasa

    OdpowiedzUsuń
  2. http://kobieta.newsweek.pl/co-na-blogach-reklamuja-szafiarki,81663,2,1.html jest i o tobie

    OdpowiedzUsuń
  3. mi się będzie cięzko pozegnac z kolorami
    :)

    a trafilam tu tez przez newsweeka

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety juz koniec wakacji :(
    uwielbiam ten plaszcz burberry <3
    xx

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne plaszczyki, ten pomaranczowy najbardziej :D

    Zapraszam na swojego bloga z ręcznie robioną biżuterią! Każdy projekt jest wykonany raz, góra dwa razy, dlatego każda z Was może poczuć się wyjątkowo poprzez noszenie unikalnych dodatków! Wszystkie pokazane na blogu dodatki są na sprzedaż w bardzo atrakcyjnych cenach. Każdy znajdzie coś dla siebie: coś eleganckiego, delikatnego, kolorowego, modnego lub zupełnie zwariowanego i wiele, wiele więcej! Serdecznie zapraszam do odwiedzenia, komentowania oraz zakupów na http://cornerofcolour.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. naprawde cudowne


    mechanicalgirlstyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń